Najemca oburzony
Pleśń w mieszkaniu: “Nikt nie reaguje”
Günter Fürst jest w sporze z deweloperem Gswb w Salzburgu. Kością niezgody jest nowy wentylator w jego łazience.
Na początku wszystko wydawało się normalne. Günter Fürst przez długi czas niczego nie zauważył. "To było dość stopniowe", wzdycha 59-latek. Mieszka w mieszkaniu należącym do Gswb, największego dewelopera non-profit w Salzburgu. Prawie cztery lata temu Gswb wymieniło wentylator w łazience jego mieszkania na starym mieście w Salzburgu.
"Urządzenie było znacznie mniejsze niż poprzednie. Ale na początku nic o tym nie myślałem", mówi. Jednak według niego wentylator tak naprawdę nie działa, a w łazience raz po raz tworzy się czarna pleśń. "Nie nadążam ze sprzątaniem. Pleśń jest niebezpieczna, mam chorobę płuc", mówi Fürst, nie mogąc wyjść z podziwu.
Zwrócił się do Gswb - całkowicie na próżno. Według niego nie otrzymuje już żadnych odpowiedzi na e-maile i nie może się z nikim skontaktować telefonicznie. "Teraz po prostu rozłączają się, gdy tylko usłyszą moje imię." Niedawno otrzymał wiadomość tekstową od Gswb. Potwierdza ona, że zlecono firmie przeprowadzenie naprawy. "Całość jest datowana na lipiec 2023 roku, a więc bardzo stara. Bezczelność", wścieka się Fürst.
Samo Gswb podkreśla na prośbę: "Pleśń jest zawsze problemem, ale nie można jej naprawić za pomocą wentylatora". Ponadto pan Fürst musiał już otrzymać "bilet" za swoją skargę. Większość takich zgłoszeń jest rozpatrywana w ciągu pięciu dni. Dłużej zajęłoby to tylko w przypadku poważnych uszkodzeń.
Kommentare
Da dieser Artikel älter als 18 Monate ist, ist zum jetzigen Zeitpunkt kein Kommentieren mehr möglich.
Wir laden Sie ein, bei einer aktuelleren themenrelevanten Story mitzudiskutieren: Themenübersicht.
Bei Fragen können Sie sich gern an das Community-Team per Mail an forum@krone.at wenden.