"Martwe" podpisy
Krytykowi Kremla grozi wykluczenie z wyborów
Dwa dni po tym, jak krytyk Kremla Borys Nadieżdin złożył wymaganą liczbę deklaracji poparcia w wyborach prezydenckich w Rosji, władze wyborcze twierdzą, że wykryły nieprawidłowości w zgłoszeniu kandydata opozycji. Przewodniczący właściwej komisji wyjaśnił w piątek podczas telewizyjnego spotkania, że część podpisów pochodziła od osób nieżyjących.
Niektóre błędy były do przewidzenia. W dziesiątkach przypadków pojawiła się jednak kwestia standardów etycznych przy zbieraniu podpisów. "A kandydat jest w to w pewnym stopniu bezpośrednio zaangażowany" - kontynuował przewodniczący komisji Nikołaj Bułajew.
Nadieżdin: "Najżywszy z żywych"
Nadieżdin nie zgodził się z tym i powiedział swoim zwolennikom na Telegramie, że tak jak on są "najżywszymi z żyjących". Nawiązując do powieści Nikołaja Gogola o tym samym tytule, zażartował: "Jeśli ktoś wyobraża sobie, że widzi 'martwe dusze' na moich listach podpisów - cóż, przyjaciele, to nie jest pytanie do mnie. To raczej dla kościoła lub egzorcysty". W powieści biurokracja otaczająca zmarłych chłopów pańszczyźnianych jest wykorzystywana do oszustwa.
Zbyt otwarta krytyka Kremla czy tylko inscenizacja?
Jako kandydat nominowany przez partię polityczną, Nadieżdin musiał zebrać 100 000 podpisów w co najmniej 40 regionach Rosji, aby móc wystartować w wyborach w dniach 15-17 marca. Jednak jego otwarta krytyka rosyjskiej wojny agresji na Ukrainie podsyciła ostatnio spekulacje, że może on nie zostać dopuszczony do wyborów z przyczyn technicznych.
Są jednak również politolodzy, którzy postrzegają 60-latka jako swego rodzaju marionetkę Kremla, aby wybory wyglądały na bardziej demokratyczne. Nie byłaby to nowa strategia. Na przykład ekspert ds. Europy Wschodniej Siergiej Sumlenny zwrócił uwagę w kilku postach na X (dawniej Twitter), że Nadieżdin zaprzecza istnieniu Ukrainy jako niepodległego narodu i najwyraźniej sam utrzymuje bliskie stosunki z rosyjskimi propagandystami (patrz tweety powyżej).
Kommentare
Da dieser Artikel älter als 18 Monate ist, ist zum jetzigen Zeitpunkt kein Kommentieren mehr möglich.
Wir laden Sie ein, bei einer aktuelleren themenrelevanten Story mitzudiskutieren: Themenübersicht.
Bei Fragen können Sie sich gern an das Community-Team per Mail an forum@krone.at wenden.