Matka i córka
Sąsiad ofiar morderstwa: “Nie mogą być martwe”
Przerażający akt rozlewu krwi w wiedeńskim mieszkaniu: zaledwie dwa dni po morderstwie z użyciem tortur w bunkrze narkotykowym, matka i jej 13-letnia córka zostały pobite na śmierć. Mąż zniknął.
Nie odbierała telefonu komórkowego, nie odpowiadała na wiadomości i była offline na WhatsApp. Było to kilka godzin przed tym, jak policja wyważyła drzwi do mieszkania numer 50 przy Erdbergstraße o 7 rano w piątek po tym, jak matka Claudii R. podniosła alarm. Nie była w stanie skontaktować się z córką ani 13-letnim wnukiem. A już na pewno nie z ojcem dziewczynki. To, co odkryli funkcjonariusze, było piekłem: były tam dwie martwe osoby. Matka i córka. Zostały pobite na śmierć.
Ojciec zamordowanej dziewczynki w ukryciu
"Przez kogo?" - pytali sąsiedzi w lokalnej inspekcji "Krone" w piątek po południu. Rzecznik prasowy policji Philipp Haßlinger również nie był w stanie udzielić odpowiedzi. "Trwa obława", powiedział zdawkowo. Reszta jest przedmiotem śledztwa - męża Claudii i ojca 13-latki obecnie nigdzie nie można znaleźć.
Bałam się i źle spałam. Wiedziałam, że coś jest nie tak.
Freundin und Nachbarin der Mordopfer
Judith, wieloletnia przyjaciółka rodziny, po prostu stoi tam - na dziedzińcu bloku mieszkalnego - i nie może wyrazić swojego żalu, złości i wściekłości. Płacze i bierze leki uspokajające. Christian R. był jej doradcą podatkowym, Claudia jej przyjaciółką, po tym jak wynajęła drugi dom ofiary morderstwa. "Mamy tu wspaniałą społeczność współlokatorów. Każdy każdemu pomaga. Wszyscy się lubią. Zawsze sobie pomagaliśmy", mówi. Mówi się, że w tym domu nigdy nie było agresji. Zwłaszcza w "House" R., dodaje Judith - "przynajmniej nie na zewnątrz".
"Czułam to"
A jednak dwie osoby zmarły (dokładny czas śmierci nie został jeszcze ustalony) w mieszkaniu numer 50.
"Czułam to", mówi Judith. Nawet poprzedniej nocy. "Bałam się, źle spałam. Wiedziałam, że coś jest nie tak. Czułam mdłości". Nie mogła uwierzyć w to, co się stało. "Przyjaźnimy się od 15 lat. Ona i mała dziewczynka nie mogą być martwe".
Nie mogła skontaktować się z Claudią przez telefon komórkowy, ani z jej mężem Christianem. "W zeszłym tygodniu był trochę dziwny. Chciałam się z nim umówić, a on powiedział tylko "tak, kiedyś" krótkim głosem". Nieważne. Obława na podwójnego mordercę ruszyła pełną parą. Pozostaje tylko pytanie: kto mógł z zimną krwią zamordować matkę i córkę?









Kommentare
Da dieser Artikel älter als 18 Monate ist, ist zum jetzigen Zeitpunkt kein Kommentieren mehr möglich.
Wir laden Sie ein, bei einer aktuelleren themenrelevanten Story mitzudiskutieren: Themenübersicht.
Bei Fragen können Sie sich gern an das Community-Team per Mail an forum@krone.at wenden.